Inwestowanie w startupy nie przypomina giełdy, ETF-ów czy złota. To nie jest lokowanie kapitału. To jest akt zaufania — do wizji, do ludzi, do czegoś, co jeszcze nie istnieje. I właśnie dlatego to takie ryzykowne. Ale też… wyjątkowo ekscytujące.

Dla jednych startup to sposób na zarobienie 20x lub 50x w perspektywie kilku lat. Dla innych — szansa, by odcisnąć swój ślad w zmianie świata. Dla jeszcze innych — idealne uzupełnienie portfela inwestycyjnego, który nie chce już tylko „stabilnych 7%”.


1. Startup to nie tylko produkt. To proces rozwiązywania problemu

Dobrze zaprojektowany startup nie sprzedaje gadżetu ani apki. On rozwiązuje realny problem. Czasem nawet taki, którego ludzie jeszcze nie są świadomi.

  • Uber zmienił sposób, w jaki się poruszamy.
  • Airbnb — jak postrzegamy gościnność.
  • Revolut — jak zarządzamy pieniędzmi.
  • Canva — jak tworzymy grafikę bez bycia grafikiem.

To firmy, które kiedyś były tylko pomysłem na kartce. Ich wartość nie wynikała z obecnych zysków — tylko z potencjału skalowania.

Inwestując w startup, nie kupujesz tego, czym firma jest dziś. Kupujesz to, czym może być jutro.


2. Ryzyko? Tak. Ale też największy potencjał zwrotu

Większość inwestycji — jak nieruchomości czy fundusze indeksowe — daje przewidywalny, umiarkowany zwrot. Startupy są inne:

  • mogą upaść w rok,
  • mogą się rozwijać bez zysku przez 7 lat,
  • mogą zniknąć z rynku, zanim się rozkręcą.

Ale jeśli jeden na dziesięć trafia do „nieba inwestorów”, to ten jeden potrafi pokryć stratę dziewięciu pozostałych. Tylko trzeba wiedzieć, gdzie szukać.


3. Przykład z Polski: MYBZZ jako startup globalny z realnym modelem

MYBZZ to polska aplikacja networkingowa, która działa jak „Tinder dla biznesu” — ale nie jest kolejną platformą społecznościową. Jej cel to realne łączenie przedsiębiorców, inwestorów i ludzi z inicjatywą. Bez lajków, bez bezwartościowych CV. Z jasno określonymi celami, pasującymi kompetencjami i szansami na partnerstwo.

Dlaczego to ciekawe dla inwestora?

  • rynek: networking B2B to rosnąca nisza w czasach post-pandemicznego „powrotu do relacji”,
  • model: aplikacja jako produkt subskrypcyjny, z wersją darmową i premium (przewidywalność przychodów),
  • potencjał skalowania: już dziś działa globalnie, z użytkownikami m.in. z Polski, Portugalii, USA,
  • zespół: kobiety założycielki, doświadczone w biznesie, współtworzące własną markę i kanały komunikacyjne.

Taki startup nie tylko może dać zwrot finansowy. Może też stać się częścią ekosystemu, który Ty współtworzysz.


4. Co zyskujesz jako inwestor? Nie tylko udziały

Inwestycja w startup to więcej niż liczba w Excelu. To:

  • dostęp do trendów wcześniej niż rynek publiczny (AI, web3, marketplace’y wertykalne, SaaS-y),
  • kontakt z innowatorami i przedsiębiorcami, którzy zmieniają świat,
  • wpływ — bo w startupie inwestor to często partner, doradca, głos w radzie,
  • możliwość wejścia w rolę anioła biznesu — z nowym statusem społecznym i zawodowym.

W startupie nie jesteś tylko „kapitałem”. Jesteś częścią historii. I jeśli dobrze wybierzesz — tej, o której za kilka lat napiszą w Business Insiderze.


5. Jak odróżnić startup z potencjałem od ładnej prezentacji?

Bo są też pułapki. Prezentacje inwestorskie potrafią być piękne. Ale liczy się:

  • zespół — czy założyciele mają kompetencje, motywację, historię działania?
  • rynek — czy to chwilowa moda, czy rosnący trend globalny?
  • model — jak zarabiają? czy ktoś już płaci?
  • feedback — czy użytkownicy wracają? czy mówią o tym z przekonaniem?
  • tempo — czy rosną? czy tylko „planują wzrost”?

Inwestowanie w startup to nie wróżenie z pitch decka. To analiza ludzi, strategii i momentu rynkowego.


Podsumowanie: Inwestowanie w startupy to odwaga. Ale z sensem

To nie jest zabawa dla każdego. Nie jest to lokata ani obligacja. Ale dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż procentów, startupy dają to, czego brakuje innym inwestycjom:

  • sens,
  • wpływ,
  • ekscytację,
  • możliwość zmiany świata.

Nie każda inwestycja się zwróci. Ale każda czegoś uczy. A jeśli trafisz na MYBZZ swojego portfela — być może zainwestujesz nie tylko pieniądze, ale też własne nazwisko w coś, co naprawdę ma znaczenie.