Możesz mieć tysiąc kontaktów w telefonie. Możesz mieć pięć tysięcy znajomych na LinkedInie. Możesz mieć sto wizytówek w szufladzie. Ale jeśli w sytuacji kryzysowej nie wiesz, do kogo zadzwonić — to nie masz sieci kontaktów. Masz tylko zbiór nazwisk.
Żyjemy w czasach, w których pozyskiwanie kontaktów stało się banalnie proste. Wystarczy kliknąć „connect”, „follow” albo wręczyć elegancki kartonik z logo. Ale zbudowanie relacji, z której coś wynika — to zupełnie inna liga.
Wizytówka to dowód, że się spotkaliście. Nie że się znacie
Wizytówki były kiedyś świętością. Dziś są jak ulotki: dostajesz, chowasz, zapominasz.
Często wracamy z eventów z garścią karteczek i żadnym punktem zaczepienia.
Bo:
- nie było wspólnego celu,
- rozmowa trwała 3 minuty przy stoliku z kawą,
- po spotkaniu nie dzieje się… nic.
Wizytówka to pamiątka. Relacja zaczyna się dopiero wtedy, gdy po spotkaniu ktoś podejmuje działanie. Pisze. Proponuje. Dopytuje. Wraca z wartością.
LinkedIn to katalog ludzi. Ale rozmowa to coś więcej niż kliknięcie „follow”
LinkedIn daje iluzję połączenia. Masz dostęp do kogoś. Widzisz, co publikuje. Możesz wysłać wiadomość.
Ale… czy to znaczy, że ta osoba Cię zna? Że wie, czym się zajmujesz? Że chce z Tobą współpracować?
Nie.
Relacja zaczyna się tam, gdzie kończy się widoczność, a zaczyna wymiana:
- wartości,
- uwagi,
- zaufania,
- konkretów.
Dlatego coraz więcej osób czuje frustrację związaną z LinkedInem. Zamiast rozmów — wiadomości kopiuj-wklej. Zamiast kontaktu — obserwowanie się z daleka.
To nie networking. To monitoring.
Potrzebujemy nowego języka relacji w biznesie
Świat się zmienił. Dziś chcemy:
- spotykać się z ludźmi, którzy naprawdę nas rozumieją,
- rozmawiać o tym, co ważne – nie tylko co w portfolio,
- oszczędzać czas, ale pogłębiać relacje.
A to wymaga:
- filtrowania kontaktów po intencji, nie tylko zawodzie,
- szybkiego przejścia od „poznania” do działania,
- zbudowania środowiska, gdzie rozmowa jest czymś więcej niż wiadomością na LinkedInie.
Odpowiedź? MYBZZ
MYBZZ to aplikacja, która została stworzona właśnie z tej potrzeby.
Nie kolejny feed. Nie scrollowanie bez celu.
Tylko konkretna przestrzeń, gdzie:
- łączysz się z osobami na podstawie celów i zasobów,
- możesz szybko zobaczyć, z kim naprawdę warto porozmawiać,
- wychodzisz poza wizytówkę i poza LinkedIn — do realnej rozmowy 1:1.
MYBZZ traktuje networking jak coś intencjonalnego.
To nie miejsce do bycia widocznym. To miejsce, żeby coś z kimś stworzyć.
Co działa w relacjach biznesowych dziś?
1. Autentyczna obecność, nie obecność wszędzie
Lepiej mieć 3 osoby, z którymi działasz, niż 300, które tylko widzą Twoje posty.
2. Dopasowanie, nie przypadek
Ludzie szukają konkretnych wartości, kompetencji, zasobów. MYBZZ ułatwia znalezienie tych, którzy pasują.
3. Prywatna rozmowa, nie publiczny zasięg
W świecie komentarzy i lajków, największa wartość dzieje się w rozmowach poza feedem.
4. Intencja, nie „sieć kontaktów” dla sportu
Po co Ci setki osób w CRM-ie, jeśli nie masz z nimi kontaktu, tematu, celu?
Podsumowanie: relacja zaczyna się wtedy, gdy ktoś chce Ci odpowiedzieć
Nie budujesz sieci przez obecność. Budujesz ją przez zaufanie, wymianę, cel.
Wizytówka to symbol. LinkedIn to platforma.
Ale prawdziwa relacja to rozmowa, która się nie kończy na „dodano do znajomych”.
Dlatego przyszłość networkingu to:
- aplikacje, które łączą z sensem (jak MYBZZ),
- społeczności, które nie mają miliona członków, tylko właściwe osoby,
- rozmowy, które nie są przypadkowe – tylko potrzebne.
W świecie przesytu kontaktów wygrywają Ci, którzy potrafią odróżnić relację od reliktu.