Ludzie nie wchodzą w relacje z markami. Wchodzą w relacje z ludźmi. I właśnie dlatego w 2025 roku to nie brandy, tylko twarze, głosy i nazwiska budują zasięg, zaufanie i sprzedaż. Firmy, które nie mają kogoś „na froncie”, znikają w tłumie. Bo algorytm już nie promuje logotypów. Promuje autentyczność.

To nie znaczy, że marki są niepotrzebne. Ale oznacza, że marka bez osoby to tylko kolorystyka i font. A marketing bez emocji? To cisza w eterze.


Marki mają budżety. Osoby mają zasięg

Marka firmowa może mieć:

  • kampanię za 30 000 zł,
  • idealnie dopracowany brandbook,
  • plan publikacji na kwartał do przodu.

Ale jeśli nie stoi za nią żywa osoba, która mówi, to te elementy są jak plakat na ścianie. Ładny, estetyczny i… niezapamiętany.

Dziś dużo więcej możesz osiągnąć:

  • jednym nagraniem foundera z telefonu,
  • jednym postem z opinią,
  • jednym komentarzem, który trafi w sedno.

Bo osoba ma twarz, ton głosu, emocje i kontekst. A to właśnie one budują relacje z odbiorcą.


Dlaczego marketing osobowy działa lepiej niż firmowy?

Bo osoba:

  • mówi bez filtrów – nie konsultuje każdego zdania z działem prawnym,
  • ma prawo do emocji – a emocje to paliwo zaangażowania,
  • może się pomylić – co paradoksalnie zwiększa wiarygodność,
  • nie brzmi jak reklama – a jak człowiek, który coś naprawdę przeżył.

W erze fake newsów, AI-contentu i botów — osoba staje się znakiem jakości. Nawet jeśli mówi nieidealnie. Zwłaszcza wtedy.


Content firmowy może być dobry. Ale nigdy nie będzie osobisty

Marka firmowa może:

  • tworzyć ładne grafiki,
  • publikować raporty,
  • wrzucać kampanie produktowe.

Ale nie może:

  • opowiedzieć, co się wydarzyło na wczorajszym spotkaniu,
  • przyznać się do błędu z zeszłego miesiąca,
  • wkurzyć się na decyzję rządu lub absurdy branży.

Tymczasem właśnie takie rzeczy budują prawdziwe zasięgi.

Bo odbiorca chce emocji, reakcji, stanowiska. A nie wyważonego komunikatu prasowego.


Najmocniejsze marki 2025 roku? Te, które mają lidera na froncie

Zobacz, kto wygrywa:

  • Michał Sadowski = Brand24,
  • Karol Sadaj = ZEN / Revolut,
  • Kamila Rowińska = pełna firma i społeczność pod osobistym brandem,
  • Elon Musk = Tesla, SpaceX, Twitter… i cokolwiek wymyśli następnego.

To nie marki rosną. To osoby ciągną marki ze sobą.

A jeśli nie masz lidera, który mówi? Tracisz szansę na zbudowanie zaufania, społeczności i magnetycznej obecności.


Obawy, które blokują firmy przed wejściem w marketing osobowy

  • „Co jeśli ktoś się pomyli?” — Pomyli się. I co z tego? To naturalne.
  • „A jak będzie hejt?” — To znaczy, że ktoś Cię zauważył.
  • „Co jeśli osoba odejdzie?” — Zbuduj proces, w którym marka korzysta z głosu zespołu, nie jednej osoby.
  • „To nieprofesjonalne” — W 2025 roku profesjonalizm to nie sztywność. To wiarygodność.

Największym ryzykiem nie jest mówienie. Największym ryzykiem jest cisza.


Jak zacząć budować marketing osoby w swojej firmie?

Nie trzeba od razu robić TEDx-a. Można:

  • zacząć od 1 minuty wideo w telefonie,
  • publikować raz w tygodniu osobisty komentarz do branżowego tematu,
  • opowiedzieć historię produktu z własnej perspektywy,
  • dzielić się tym, co nie wyszło – i co z tego wynika.

To nie musi być perfekcyjne. Ale musi być Twoje.


Podsumowanie: Ludzie chcą ludzi. Nie logotypów

Twoja marka może mieć najlepszy produkt. Ale jeśli nikt jej nie reprezentuje — jest tylko kolejną marką.

A ludzie kupują od tych, których czują, znają i słuchają.

Jeśli chcesz marketingu, który działa — daj głos człowiekowi.

Bo w 2025 roku marka to nie nazwa.

To kto ją wypowiada – i czy naprawdę coś czuje.